piątek, 1 lutego 2013

Opowiadanko nr 8

sama sobie nie wierzyła w to co mówi. Ona tylko przecząco pokręciła głową , zdenerwowana Cynthia wybiegła z pokoju potykając się przy tym o idącego na schodach ....

Cynthia , w biegu potykając się o samą siebie wpadała na wchodzącego na górę Jak'e. Chłopak próbując podnieść się z podłogi upadł jeszcze raz , ponieważ dziewczyna właśnie nad nim przeskakiwała. Blondynka nie patrząc się na nikogo zleciała , ze schodów i wypadła z hukiem z internetu pędząc , nagle stanęła jak słup na środku drogi i zaczęła myśleć co ma dalej zrobić. Sarah , starając sobie nie przypominać nowej współlokatorki rozpakowywała walizkę nagle z korytarza dobiegł głośny dzwięk  szybko wyszła na korytarz i zobaczyła klęczącego na ziemi chłopaka próbującego pozbierać książki. Zaraz do niego podeszła z pomocą , przez przypadek kucając zderzyli się czołami oboje zaśmiali .Chłopak zaczął -Och dzięki za pomoc ........yyyyy  ale nie znam twojego imienia . Brunetka zaraz się szybko rozprostowała poprawiając  sukienkę - Hej jestem Sarah , jestem tu od niedawna jak widać , a ty masz chyba lekki problem z koordynacją ruchową -dodała śmiejąc się 
-Tak zapewne masz racje ale tym razem to nie ja tylko Cyn, a tak w ogóle jestem Jak'e 
-Miło mi :)

Dziewczynę z zamyślenie wyrwał głos -Cynthia jesteś tu czy w kosmosie ?Wiesz wyszłam ze szkoły i zobaczyłam jak , stoisz tak sobie sama na środku drogi,po tym jak wybiegłaś z klasy  to trochę dziwne szczególnie , że Cam gdzieś zniknęła  a po za trym nie wiedziałam jaką ty masz kondycję w glanach tak szybko biegasz podziwiam .A może naprawdę jesteś w takim transie kosmicznym? Wiesz tata mi mówił , że oni naprawdę gdzieś tam są ale mama zaczęła się    

zaraz denerwować -Blondynka dostała słowotoku i pewnie chciała coś jeszcze dodać niestety buntowniczka jej przerwała 
-Olivia o czym ty gadasz?!- Cynthia spojrzała na nią   , koleżanka jak zwykle swoje blond lekko pofalowane włosy miała rozpuszczone , a jej delikatnie ciemniejsza karnacja doskonale kontrastowała  , z czarnymi oczami.
-Widziałaś może Cam?-spytała 
-No , przecież mówiłam , że Nie ale została chyba jej torba w klasie , to  może -chciała dodać niestety nie mogła ponieważ została już sama
Zdenerwowana dziewczyna biegła do szkoły ile sił w nogach by zdążyć przed jej zamknięciem , gdy już doszła do klasy  przy ławce , której siedziała razem z przyjaciółką wciąż na podłodze niezgrabie leżała blado niebieska torba gdy ją podniosła i otworzyła z przerażeniem ujrzała ...........

CDN

PS :PRZEPRASZAM ZA MOJĄ DOŚĆ , DŁUUUUGĄ NIEOBECNOŚĆ NA BLOGU NIE BĘDĘ TŁUMACZYĆ POWIEM , KRÓTKO WCIĄGNĘŁAM SIĘ W WIR SZKOŁY(ŻART) POSTARAM SIĘ TO NADROBIĆ PODCZAS FERII 
buziaki:)
SiBuna




sobota, 29 grudnia 2012

Opowiadanko nr 7

Victor dochodząc na górę , miał nadzieję zobaczyć przyczynę dochodzącego dzwięku , jedyne co ujrzał to pusty korytarz. Kierując się w stronę swojego gabinetu usłyszał głośnie trzaśnięcie drzwiami frontowymi , zaraz szybko się obrócił i krzyknął -Panno Sweet dlaczego nie ma pani w szkole? i szybko zszedł na dół.
Sarah zaczerpując szybko powietrza dziękując w duchu za uratowanie swojej  skóry tajemniczej osobie , uchyliła delikatnie drzwi z gabinetu dozorcy i wyszła po cichu do sypialni .Victor znów surowym tonem ponowił swoje pytanie-Mogę wiedzieć czemu nie ma cię na lekcjach? 
Cynthia zdenerwowana ,  stukając butami w podłogę krzyknęła -Gdzie jest Cam , mogę wiedzieć ?
-Proszę mi tu nie pyskować panna Cameron nas opuściła , z powodów osobistych ,   teraz proszę  wrócić z powrotem  .. , ale zanim zdołał już   dokończyć bo  dziewczyna była już w połowie drogi do swojego pokoju .
Sarah siedząc na łóżku myślała ze strachem o tajemniczym gościu , myślała o tym żeby  zadzwonić do mamy ale bała  się , że ją wyśmieję .Z zamyślenia wyrwało ją gwałtowne , otworzenie drzwi do pokoju wpadła jak strzała blondynka w glanach , rozglądając się dziwnie po pomieszczeniu nie za uważając przy tym osoby siedzącej obok . Sarah szybko wstała chcąc się przywitać z nową współlokatorką -Cześć jestem Sarah i będę z tobą teraz mieszkać - powiedziała starając się przy tym nie zaciąć .-Tak hej, jestem Cynthia , czekaj zaraz jak znowu nowa współlokatorka -obróciła się szybko przerywając rozglądanie . Do pokoju wpadł Victor -Cynthio to jest Sarah będzie mieszkać z tobą zamiast Cameron ,  - Jak za Cameron , gdzie ona jest?
rzuciła .Mężczyzna  burknął pod nosem ,,chyba mam deja vu '' i wyszedł nie odpowiadając na pytanie zdenerwowanej dziewczynie.Buntowniczka przyglądając się z zaciekawieniem i jednocześnie strachem na dziewczynę miała w głowie mętlik wzięła głęboki wdech i zaczęła ,-Hej jestem Cyn, wiem ,że to może zabrzmi dziwnie ale nie widziałaś tu może niskiej brunetki z kręconymi włosami kręcącej  się po domu ? - sama sobie nie wierzyła w to co mówi. Ona tylko przecząco pokręciła głową , zdenerwowana Cynthia wybiegła z pokoju potykając się przy tym o idącego na schodach ....


HEJ BARDZO PRZEPRASZAM ZA TAKĄ DŁUGĄ NIE OBECNOŚĆ (SZKOŁA JEST STRASZNA)
TAK JAK PISAŁAM WCZEŚNIEJ POSTARAM SIĘ TO  NADROBIĆ :)

sibuna :)










niedziela, 23 grudnia 2012

ŚWIĘTA +PRZEPROSINY

Z okazji świąt chciałbym wam życzyć wszystkiego najlepszego , dużo prezentów i fajnych odcinków nadchodzącego nowego sezonu TDA


BARDZO PRZEPRASZAM ZA NIE WSTAWIANIE OPOWIADAŃ PRZEZ DŁUŻSZY CZAS ALĘ MIAŁAM MAŁE PROBLEMY W SZKOLE   , NA PEWNO POSTARAM SIĘ TO NADROBIĆ :)

niedziela, 25 listopada 2012

Opowiadanko nr 6

                                            Hej przepraszam za długą nie obecność na blogu szkoła itp . postaram się to nadrobić:)

 Na chodniku zabłyszczało coś jak odblask ,podnosząc to zobacz



Cynthia pochylając się ku ziemi za błyskiem zobaczyła porwaną bransoletkę , z dyndającą  przywieszką w kształcie litery C .
Przyglądając się bliżej dostrzegła kilka czerwonych plamek pozostawionych na srebrnym łańcuszku . Trzymając w dłoniach i wciąż wlepiając wzrok w biżuterię ,stanęła  jak słup na środku ścieżki , próbując powstrzymać rosnący w jej głowie mętlik. Drżącą dłonią wyjęła z torby telefon i wybrała numer Cameron
automat z poczty głosowej odpowiedział tylko , że taki numer nie istnieje . Przestraszona zaczęła biegnąć do internatu.
Sarah , krążyła po korytarzach oglądając dom .Weszła do salonu gdzie nad kredensem zobaczyła fotografię grupki uczniów z wcześniejszych lat. Oglądając bliżej ze zdziwieniem dostrzegła na niej swoich rodziców , byli w jej wieku. Nagle za swoich pleców usłyszała kroki , gwałtownie się obróciła i nad nią stał Victor.
-Panno Rutter proszę bez powodu nie kręcić się po domu tylko wrócić do swojej sypialni - rozkazał surowym tonem
-Ok już mnie nie ma - i pobiegła na górę
Victor  nie opuszczał jej aż do samych schodów idąc za nią.
Mając pewność  , że dotarła do swojego pokoju obrócił się w stronę drzwi .Dziewczyna nie słuchając zaleceń , 
klękneła za barierką , tak aby jej nie zobaczył .
Wejście frontowe się otworzyło i na korytarz wszedł wysoki mężczyzna , w garniturze i dziwnym tatuażem koło oka .
-Wszystko zgodnie z planem? -zapytał dozorca
-Tak Victorze , mamy wszystko pod kontrolą możemy być pewni , że nie obudzi się do piątej pełni księżyca 
-Bardzo dobrze chcę by ta sprawa była już załatwiona 
-Dokończymy tylko badania i rozpoczniemy testy na odpowiednim dawcy 
-Tak musimy uczynić kolejny krok ku nowej epoce
Tajemniczy gość zaraz po zakończeniu rozmowy wyszedł .Sarah z przerażeniem chcąc się podnieść i uciec przez przypadek upadła za podłogę wydając przy tym dość spory odgłos . Victor obrócił się szybko i zaczął wchodzić na schody. Dziewczyna miała gdzie się schować gdy dotarł do celu ujrzał.......

CDN
UFFF trochę się napisałam:)





piątek, 9 listopada 2012

Opowiadanko nr 5

                                  Bardzo przepraszam za moją dość długą nieobecność na blogu ale niestety szkoła mnie pokonała:)

ale do rzeczy zaczynam:

Cynthia szybkim biegiem doszła do łazienki , nie mogła otworzyć drzwi szarpiąc się z nimi . Po mocniejszym kopnięciu uchyliły się na tyle by mogła się prześlizgnąć z pierwszej kabiny zobaczyła ciągnącą się po podłodze strużkę krwi otworzyła  ją z przerażeniem i na ścianie zobaczyła..


Dziewczyna , unosząc lekko głowę ku górze ujrzała ociekające na ścianie litery układające się w napis ,,POMOCY''.Początkowo wmawiała sobie , że to pewnie farba  i ktoś zrobił głupi żart , jednak podchodząc bliżej poczuła nieprzyjemny zapach krwi. Cofając się powoli do tyłu potkneła  się o drzwi , spadła aż na podłogę. Próbując podeprzeć się rękami i wstać wymacała coś nie przyjemnego na płytkach. . Do jej dłoni poprzyczepiały się zlepione krwią podkręcane kosmyki . Z przerażeniem szybko podniosła się do góry i biegiem ruszyła ku drzwiom . Wychodząc z łazienki wręcz leciała , nie wiedziała gdzie pójść . -Pójdę do pokoju -pomyślała i wyszła ze szkoły . Przy głównym wejściu idąc , zaczeła rozmyślać i łączyć fakty -Przecież to nie możliwe żeby były to włosy Cam , pewnie poszła do pokoju bo znów czegoś zapomniała -wmawiając to sobie jak mantrę ruszyła ku domowi. Na chodniku zabłyszczało coś jak odblask ,podnosząc to zobaczyła .....CDN
sibuna:) 



sobota, 27 października 2012

Opowiadanko nr 4

W szkolę na lekcji Cynthia stukała nerwowo butem jeden o drugi niecierpliwiąc się gdzie jest jej przyjaciółka
-Panno Sweet proszę przestać przeszkadzać w lekcji -powiedziała surowym tonem nauczycielka
(nagle z korytarza dochodzi krzyk jakiejś dziewczyny)
-Przepraszam ale czy mogę iść do łazienki ?-zapytała
-Nie do tego są przerwy , a teraz otwórzcie na str 89
-Alę na przewie poszła tam Cam , i nie ma jej od tej pory -chciała dodać
-Proszę mi nie przerywać -rzuciła na nią goznym wzrokiem
-Ooo nasza Cynthia nie wytrzyma -dodał śmiejąc się chłopak z ławki obok
-Zamknij twarz Dylan ,-i wybiegła z klasy
-Panno Sweet , proszę wracać (krzykneła na korytarz nauczycielka)
-Panie Clarck ma pan karę
-Jak zwykle -rzucił chłopak

Cynthia szybkim biegiem doszła do łazienki , nie mogła otworzyć drzwi szarpiąc się z nimi . Po mocniejszym kopnięciu uchyliły się na tyle by mogła się prześlizgnąć z pierwszej kabiny zobaczyła ciągnącą się po podłodze strużkę krwi otworzyła  ją z przerażeniem i na ścianie zobaczyła..

Ciąg Dalszy Nastąpi
SIBUNA:)

wtorek, 16 października 2012

Opowiadanko nr 3

Samochód zatrzymał się , przed wielkim starodawnym domem  z wiszącą nad drzwiami tabliczką ,,Anubis''. Sara jak na razie nie zobaczyła nikogo przed drzwiami  co dało jej wyrażną ulgę . Kierowca zatrzymał się -To tutaj miłego pierwszego dnia
Sara tylko po cichu powiedziała dziękuję , ruszyła ku domowi ogarneło ją dziwne uczucie ,, jakby kiedyś już tu była '' odegnała szybką tą myśl i ruszyła ku wejściu. Drzwi się same otworzyły na co nie zwróciła uwagi i weszła do środka. Hol był zaprojektowany w stylu staro egipskim  i staroświeckim .Łącznie z poręczami schodów największą jej uwagę przyciągną żyrandol piękny i kryształowy , taki jak w pałacach lub rezydencjach .Odłożyła walizkę  i zaraz obróciła się na pięcie do okoła a na przeciw niej stał mężczyzna miał może z ponad 50 lat , wysoki z czarną bródką i w jasno beżowym płaszczu. Mężczyzna odezwał się
-Spózniona dokładnie tak samo jak twoja matka -dodał-surowym tonem .Nagle za futryny obok dobiegł 
-o wiele milszy głos -Victorze , nie strasz naszej nowej gwiazdki ja jestem Trudy witaj w domu Anubisa , słyszałam , że interesujesz się historią starożytną na pewno Ci się tu spodoba -kobieta była nie wysoka i miał chyba tyle samo lat co Victor . 
-Ty pewnie jesteś Sarah?  - zapytała Trudy
-Tak - odezwała się trochę przerażona 
-Sarah Amber Izabell Rutter , córka Niny i Fabiana Ruttera zamieszkała w Londynie urodzona w Nowym Yorku - powiedział Victor świdrując ją wzrokiem jednocześnie odczytując to z kartki
- Och ty jesteś córką Niny i Fabiana , ale ty jesteś do nich podobna , och jeszcze nie dawno oni mieli po szesnaście lat. -rozczuliła się Trudy
-Miejmy nadzieję , że nie odziedziczyłaś też po nich co innego-rzucił surowo Victor ,Choć pokarzę ci pokój panno Rutter

sIBUNA:)